o d d y c h a n i e

Jestem. Trwam. Oddycham...
- Cześć, Tlenie. - Witam uśmiechem, bo już dawno zapomniałam, że jest częścią Powietrza. Cieszę się, bo udało mi się zapomnieć. Teraz też nie chcę pamiętać na zbyt długo. Biorę odważnie głęboki oddech i od razu czuję, że zaczynam się krztusić. Kaszlę jak zawsze, gdy łyknę zbyt wielki haust Powietrza. Teraz nie potrafię go złapać wcale i czuję, jak płuca wypala mi ból. Każda, nawet najmniejsza ich cząstka pulsuje. Tracę orientację. Chwieję się i przewracam.
Wszystko zalewa czerń a ja śnię o Powietrzu, kolorowym i zawsze obecnym. Zawsze, gdzieś istniejącym w podświadomości. O Tlenie, który ponoć potrzebny jest do życia. O Tlenie, o którym chcę pamiętać. Ale wszystko się zmienia, nawet Powietrze.
Wybudzam się gwałtownie. Wstaję i rozglądam się dookoła. Widzę to, co zawsze. Znowu zapomniałam. I już nie chcę pamiętać.

30 komentarzy:

  1. "O Tlenie, o którym chcę pamiętać. Ale wszystko się zmienia, nawet Powietrze" - ten tekst był najlepszy, chociaż cały post jest cudowny. I znowu głębsze przesłanie, nieprawdaż ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe. Po prostu ja tak siebie wyrażam, inaczej nie potrafię ;)

      Usuń
    2. Rozumiem Cię. Ja tak samo - pisząc. Jest njałatwiej przelać smutki i szczęście na papier.

      Usuń
    3. Ja najczęściej przelewam to, co mnie dręczy. Rzadko kiedy pisze o radościach.

      Usuń
    4. Wolę robić to i to, dzielić wszystko na pół. Wszystko musi mieć swoje granice, przelewając wszystko co czuję.

      Usuń
    5. No cóż, u mnie chęć pisania najczęściej wywołują smutne rzeczy ;) Sama czytałaś post. A co, jeśli Ci powiem, że ja właśnie teraz jestem szczęśliwa? Że pomimo odczuwania tego jak w poście, to i tak znajduję szczęście?

      Usuń
    6. A wtedy powiem Ci, że ja również mam identycznie. Powiem Ci,że szczęśliwa jestem zawsze - niezależnie od tego, czy mam ochotę zatrzymać ten autobus zwany "życiem"

      Usuń
    7. U mnie to jest raczej związane z tłokiem, jaki w nim panuje.

      Usuń
    8. Oj, ja mam czasem tłok przez długi czas. Ale wszystko jest dobrze. Potem ...

      Usuń
    9. Na szczęście wszystko kiedyś się kończy ;)

      Usuń
    10. Czy ja wiem, czy to na serio jest "na szczęście" ? Osobiście wolałabym, aby nie wszystko się kończyło. Świat byłby wtedy lepszy.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ono potrafi być bardzo zmienne. Wystarczy jeden nowy zapach i już jest inne.

      Usuń
    2. A potem zapachy sprawiają, że wracają wspomnienia, pobudzają zmysły.

      Usuń
  3. kiedyś musiałam się nauczyć oddychać. najbardziej lubię zachłysnąć się lekko mroźnym orzeźwiającym powietrzem.

    OdpowiedzUsuń
  4. "nadal pamiętam o tym żeby zapomnieć"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pamięć zawodzi, niestety.

      Usuń
    2. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Pamięć... nie jest taka zła.

      Usuń
  5. Zadziwiający post. Nie wiem za bardzo co mógłbym powiedzieć, bo nie umiem uzbierać słów. Może po prostu go przemilczę. Tylko mam jedno pytanie: co jeśli powietrze, które jest brudne,zanieczyszczone i trujące nasz organizm nie daje o sobie zapomnieć ? Uzależniło nas od siebie ? Co wtedy zrobić ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez powietrza nie da przeżyć, nie? Więc trzeba nauczyć się z nim żyć, bo od dzieciństwa jest się od niego uzależnionym.
      Jak dla mnie są dwa wyjścia: zmutować organizm tak, żeby powietrze go nie truło, albo poszukać miejsca o czystszym powietrzu.

      Usuń
    2. Raczej innej odpowiedzi oczekiwałem, ale to też jest jakieś rozwiązanie.

      Usuń
  6. Takie uzależnienia są obrzydliwe.

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy jest zimno, powietrze wbija mi ostrza w klatkę piersiową, nie lubię tego.

    OdpowiedzUsuń
  8. A może lepiej nie zapominać?
    Nie da się żyć bez powietrza, więc trzeba nauczyć się na nowo oddychać. :)

    OdpowiedzUsuń