c i s z a

Tym razem jesteśmy we dwoje. Siedzę na ziemi, Ty stoisz niedaleko, niedbale opierasz się o drzewo. Obserwujemy ludzi spieszących w swoje strony. Co z tego, że są oni, skoro tak naprawdę znajdujemy się tam tylko my? Oni się nie liczą, są jak zwykłe cienie.
Odwracasz głowę, patrzysz na mnie brązowo. Już nie wiem, co mam myśleć. Nie wiem, kim jesteś. Kolejnym cieniem czy jedyną materialną rzeczą w moim świecie? Nie żywię w stosunku do Ciebie żadnych ciepłych uczuć. Zimnych też nie.
Nie znam Cię, ale słyszę Twój oddech. Jest cichy, spokojny. Wpływa kojąco na moje myśli.
- O czym myślisz? - pytam, starając się obejść Twój mur, który zbudowałeś dookoła siebie.
Nie odpowiedasz, po prostu w dalszym ciągu patrzysz na mnie brązowo.
Znowu mój umysł wypełnia pustka. Znowu otwieram czy. Znowu jestem sama. Siedzę na ziemi. Obserwuję ludzi spieszących w swoje strony. Ciebie już nie ma.
Jesteś tylko wyobraźnią.

74 komentarze:

  1. I nie może być czymś więcej niż wyobraźnią?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabyś, by był rzeczywistością?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Impas. Ale rzeczywistość lubi zaskakiwać.

      Usuń
    2. Całe szczęście. Inaczej chyba bym umarła z nudów. Zresztą, nie tylko ja.

      Usuń
  3. Lubię moją wyobraźnię, lecz przez nią mam kłopoty... A na Pana Marzenie musisz uważać, aby nie odtrącać innych ludzi przez niego..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odtrącam. Po prostu czasami za bardzo zatracam się w wyobraźni.

      Usuń
  4. wyobraźnia lubi płatać figle...

    Mogę dodać do linków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to okropne.

      Jasne. Czemu by nie? ;)

      Usuń
    2. a mimo to ją uwielbiam

      :)

      Usuń
    3. Jak chyba każdy. Strzelam, że lubisz czytać książki?

      Usuń
    4. właściwie to nie aż tak bardzo jakby się mogło wydawać.

      Usuń
    5. Rozumiem. Masz jakąś ulubioną?

      Usuń
    6. O ile mówiąc "ulubioną" masz na myśli książkę, która wycisnęła ze mnie wiele łez i zmusiła wręcz do innego poglądu na świat, to tak. "Oskar i Pani Róża"...

      Usuń
    7. Przyznam się, że nie czytałam. Ale słyszałam.
      Miałaś może kiedyś bloga na onecie?

      Usuń
    8. bardzo krótka, ale niesamowita.

      Miałam. A właściwie nadal mam, choć już tam nie piszę.

      Usuń
    9. Może kiedyś po nią sięgnę.

      Jaki adres? Bo chyba Cię znam stamtąd, tak mi się wydaje.

      Usuń
    10. www.ifweever.blog.onet.pl

      Usuń
    11. To nie wiem... Nie kojarze adresu, ale nick tak.

      Usuń
    12. niegdyś też byłam na blis.blog.onet.pl ale, że tak powiem, zostałam zmuszona do zmiany na "ifweever"...

      Usuń
    13. To z tym coś mi świta, ale nadal nie mam pewności.

      Usuń
  5. Może to tylko wyobraźnia, a może AŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że AŻ.

      Usuń
    2. No właśnie. Wyobraźnia jest fajną odskocznią od rzeczywistości, ale tylko do czasu.

      Usuń
    3. Do czasu, aż zaczyna przeważać nad rzeczywistością. Wtedy dośc trudno się w tej drugiej odnaleźć.

      Usuń
  6. nie błądzisz czasami w tym świecie wyobraźni, nie gubisz się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie o to chodzi. Gubię się w wyobraźni, a potem nagle musze powrócić do rzeczywistości... I tu też jestem zagubiona.

      Usuń
  7. Piszesz pamiętnik? Ale nie internetowy, tylko 'normalny'. Wiesz, zeszyt z ładną okładką i kartkami, które pachną tylko Twoimi dłońmi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś mnie teraz widziała. Dokładnie przed chwilą skończyłam pisać.

      Usuń
  8. Potrzeba kogoś bliskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to cholernie. A jednocześnie się boję.

      Usuń
    2. Zranienia?

      Usuń
    3. Też, po prostu zawiedzenia się na kimkolwiek.

      Usuń
    4. Już się na kimś mocno zawiodłaś?

      Usuń
  9. Chciałabyś tą wyobraźnię wprowadzić do swojego życia?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyimaginowane osoby są dla Ciebie lepsze od tych realnych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, kiedy. Do wyimaginowanych zwracam się wtedy, kiedy potrzebuję rozmowy.

      Usuń
    2. Rozumiem przez to, że nie masz swojego r z e c z y w i s t e g o powiernika.

      Usuń
    3. Nie, nie mam. Mogłabym mieć, ale nie chcę. Pewne rzeczy musza pozostać jasne tylko dla mnie.

      Usuń
  11. A nie daloby się żyć tak po trochu tu i tam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się, jakoś. Jestem przez to wiecznie zdezorientowana i o wszystkim zapominam, ale się da.

      Usuń
    2. Lepsza ta dezorientacja, czy powrót do szarej rzeczywistości?

      Usuń
    3. Ja życie lubię, nie lubię ludzi. A dezorientacja jest fajna, pozytywna. Chyba tak, chyba ona jest lepsza. Teraz jestem szczęśliwa, jak nigdy.

      Usuń
  12. Mnie też wyobraźnia czasami ponosi, ale nie sprawia bólu, raczej dzięki temu powstają nowe twory, z których jestem dumna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi czasami zadaje malutkie ukłucie. Kiedy jest zbyt powiązana z niektórymi osobami.

      Usuń
  13. Takie wyobrażanie są czasem potrzebne. Ale trzeba uważać, żeby się w nich nie zatracić.
    Kim on jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba już je lubię aż za bardzo.
      Tym, na kim sie nie zawiodę.

      Usuń
    2. Stąpasz w takim razie po dość cienkim gruncie. Uważaj, żeby te wyobrażenia nie przejęły kontroli nad Twoim życiem. Nie możesz im na to pozwolić.
      Znajdzie się w realnym życiu. Na pewno.

      Usuń
    3. Wiem, ale od zawsze lubię ryzyko. Najlepsze jest to, ze w takim stanie rzeczy się odnajduję zadziwiająco łatwo. To ciągłe życie w rzeczywistości sprawia mi problem.
      Pewnie tak. A ja jak zwykle go do siebei nie dopuszczę. Zresztą, chyba już znalazłam. Ale ta osoba jest zbyt podobna do mnie.

      Usuń
    4. Wiem o czym mówisz... Do pewnego momentu miałam tak samo. Odcinałam się, kiedy rzeczywistość stawała się nieznośna...
      Pod jakim względem zbyt podobna?

      Usuń
    5. Tyle, że ta rzeczywistość nie jest tak straszna... Bo ja wcale nie jestem pesymistką. Ja tylko nie lubię fałszywych ludzi, zresztą w ogóle nie przepadam za ludźmi, a o ironio mam sporo znajomych. A życię uwielbiam.
      Podobna pod względem dystansu do ludzi. Tak samo odcięta.

      Usuń
    6. Ja nie wiem, czy jestem pesymistką czy nie. Jestem realistką. Przejawia przeze mnie zarówno pesymizm jak i optymizm, zależy z której strony spojrzeć.
      Też nie lubię ludzi. Ale u mnie to chyba akurat widać, bo znajomych mam naprawdę niewielu. Dziwnym trafem, poznając ludzi, zawsze trafiam na imprezowiczów. Oni się przywiązują, ja ich lubię... ale ja nie wychodzę, bo mnie to męczy, a oni nie lubią siedzieć w domu. Więc mamy swoje światy. Chociaż, to chyba nie jest takie złe.

      Rozumiem. To ciężka znajomość...

      Usuń
    7. Ja chyba mam podobnie. Tyle, że w życiu jestem optymistką, a jedynie w stosunku do ludzi jestem dość pesymistycznie nastawiona.
      Ja w sumie znam imprezowiczów, jak i innych. Czasami wyjdę, czasami nie. Bo czasami wolę sobie poimprezowac w samotności, jak to robię choćby teraz.

      Nawet nie wiesz, jak bardzo.

      Usuń
    8. Wiesz, ja nie mówię, że nie wychodzę w ogóle. Ale imprezy dwa razy w tygodniu nie na przykład nie bawią. Poza tym... chyba mimo wszystko nie kręci mnie imprezowanie w tak wielkim tłumie. Jak ciągną mnie na imprezę, gdzie jest około 16 osób przy stole, to dziękuję, ale nie. Nie z nimi.

      Myślę, że jednak wiem...

      Usuń
    9. No rozumiem. Ja w sumie też wolę, jak się idzie w kilka osób i we własnym gronie, gdzie się wszystkich zna i lubi. Wtedy to to ma sens.

      Tak mi się powiedziało.

      Usuń
    10. Właśnie! Nie jestem jakimś dzikusem, lubię poznawać ludzi... Ale wolę poznawać ich sama niż wciskać się w towarzystwo, które zna się na wylot.

      Usuń
    11. Heh, rozumiem. Ja czasami lubie się też rzucić na głęboką wodę, tam, gdzie nie znam absolutnie nikogo. Jakoś mi to dodaje takiego powera.

      Usuń
    12. Też to lubię! Od czasu do czasu potrzeba mi nowych doświadczeń. Potrafiłam wyprowadzić się z miasta do miejsca, w którym wcześniej nigdy nie byłam i tam zaczynać wszystko od początku, to teraz chyba nic nie jest mi straszne. :)

      Usuń
    13. Ja tak chyba zrobię, jak pójdę na studia. Tymczasem musi mi wystarczyć obóz, na którym będę znać tylko jedną osobę, a którą zresztą widziałam ostatni raz rok temu.

      Usuń
  14. nasza wyobraźnia jest tak nieograniczona, że możemy sobie wymyślić wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na całe szczęście.

      Usuń
    2. no niby tak, ale czasami nasza wyobraźnia może sprawić nam nie małą przykrość.

      Usuń
    3. np. gdy wyobrazimy sobie, że osoba, na której bardzo nam zależy wyznała nam miłość. a w rzeczywistości nie chciałaby nas znać. to boli.

      Usuń
    4. Może nie dokładnie to samo, ale często podobne rzeczy goszczą w mojej głowie. I nie bolą, nie niosą nadziei.

      Usuń
    5. widocznie każdy inaczej reaguje na takie wyobrażenia :)

      Usuń
    6. Całkiem możliwe ;) W końcu każdy jest inny.

      Usuń
    7. ja w ogóle rzadko kiedy coś sobie wyobrażam. zazwyczaj tylko coś wspominam.

      Usuń
    8. To ja bardziej pogrążam się w wyobrażni, wspomnie nie są... Zbyt miłe.

      Usuń
    9. żadne wspomnienia ?

      Usuń
    10. Nie wszystkie, ale większość.

      Usuń