Wszędzie dookoła ta szara materia. Wije się, niczym wąż, wznosząc się coraz wyżej i wyżej.
Wdech. Wydech. Coraz więcej.
Ja tymczasem czerpię przyjemność ze wzorów, które tworzy w powietrzu. Widzę Twoją twarz, a także kilka innych, równie bardzo nienzanych. Miało być inaczej. Miało być na zawsze.
Nie tak sie umawialiśmy.
Wdech. Wydech. Kółeczka wirują w powietrzu.
Rozmywa się, w końcu opada i znika. Już go nie ma. Znowu do serca puka stara przyjaciółka. Pachnie truskawkowo. W ustach pozostaje truskawkowy posmak.
Wdech. Wydech. Coraz więcej dymu.
- Został tylko popiół.
- Przecież jesteś feniksem, zapomniałaś?
Pamiętaj, że dym zasłania część twarzy.
OdpowiedzUsuńAkurat w samotności mi to nie przeszkadza.
UsuńDopóki jest dym nigdy nie wiesz, czy jesteś samotna.
UsuńTyle, że drzwi są zamknięte. usłyszę, kiedy ktoś je otworzy.
UsuńA może ktoś jest tam od tak dawna, że już nawet nie zwracasz uwagi na jego codzienne ruchy i szmery?
UsuńMusiałby być naprawdę bardzo mały. W końcu nie zawsze dym jest obecny.
UsuńMali-wielcy to ktoś, kogo dostrzeżesz w krytycznym momencie.
UsuńMoże nawet już ich dostrzegam, tylko odtrącam.
UsuńDlaczego?
UsuńBo lubię samotność. Poza tym ostatnio się odgrodziłam od wszystkich murem. Ale wyjście bezpieczeństwa zostawiłam. Na wszelki wypadek.
UsuńOtworzyłaś się, zakładając bloga. Jesteś otwarta, ale dla nas... nierealna? Nieznana.
UsuńNawet na tym blogu nie jestem otwarta. Jest wiele rzeczy, które trzymam dla siebie. Tutaj to są po prostu urywki myśli. Coś, co chcę powiedzieć, choć nikt nie rozumie, o co chodzi.
UsuńNic nie jest 'na zawsze'.
OdpowiedzUsuńPomimo tego człowiek i tak się łudzi.
Usuńtak, masz rację.
UsuńNiestety.
Usuńpo prostu czasami nasze serce uważa, że jest mądrzejsze od rozumu.
UsuńCzasami ma rację, ale w wielu wypadkach źle przez nie decyduję.
Usuńmoje serce odzywa się wtedy, gdy nie trzeba.
UsuńMoże na szczęście coraz rzadziej niepowołane.
Usuńczasami czuję, że nie mam serca.
UsuńMi się klawisze pomyliły, miało być 'moje', a nie 'może'.
UsuńNie tylko Ty.
chyba nie umiem kochać. widzę, że dodałaś mnie do linków - dziękuję :)
UsuńTeż się nad tym zastanawiam. Nie ma za co ;)
Usuńa masz powód, by myśleć, że nie umiesz kochać ?
UsuńPowody w postaci braku takiego uczucia.
Usuńyhym.
UsuńA u Ciebie?
Usuńpoznałam chłopaka, który prawie od razu mnie pokochał. trochę byliśmy razem, myślałam, że z czasem go pokocham, ale nie udało się. rozstaliśmy się. później poznałam kolejnego chłopaka i było to samo. kochał mnie niesamowicie. a ja starałam się pokochać jego, ale nie umiałam i się rozstaliśmy.
UsuńRozumiem. Może po prostu to nie było jeszcze to?
Usuńteż tak czasami myślę. i uważam, że jeśli miłość nie pojawi się od razu, to tym bardziej nie pojawi się później. za pierwszym razem mówiłam, że drugi raz nie popełnię tego samego błędu, że nie zwiążę się z kimś kogo nie kocham. ale zrobiłam to. i to był wielki błąd. teraz postaram się uważać.
UsuńHm, no wiesz. Przykładowo moja widza w tych tematach jest zerowa.
UsuńJedyne co, to nie wiem, czy potrafie kochać bliskich.
czemu zerowa ? ja chyba nie kocham bliskich, lubię ich.
UsuńZerowa, bo nigdy nie miałam takich problemów w relacjach damosko-męskich.
Usuńrozumiem, może to i dobrze :)
UsuńMi to nie przeszkadza ;)
Usuńno to dobrze :)
Usuń;) Jak tam u Ciebie w ogóle?
Usuńhmm, tak ogólnie ? to ostatnio jestem jakaś nijaka, nic mi się nie chce, nic mi się nie podoba, wkurza mnie ta pogoda.
UsuńA ja za to dzisiaj pierwszy raz wstałam i czuję się taka... Lekka.
Usuńz jakiegoś konkretnego powodu się tak czujesz ?
UsuńNie wiem sama. Po prostu.
UsuńCzas nie stoi w miejscu.
OdpowiedzUsuńNie mam o to do niego pretensji.
UsuńNic nie jest wieczne. A szkoda...
OdpowiedzUsuńJa chyba tylko w jednym wypadku żałuję, że tak nie może być.
UsuńWszystko ma swój głębszy sens.
UsuńA drugie dno ma swoje drugie dno.
UsuńDzięki czemu nie mamy nudnego życia ;)
UsuńTo by było najgorsze, co by mogło być.
UsuńAle masło maślane.
Ale odnalazłam się w tym.
UsuńTo się liczy ;)
UsuńOpłaciło się maglowanie utworów lirycznych na języku polskim ;)
UsuńJa tego nienawidzę. Tak samo ortografii. Robie strasznie głupie błędy.
UsuńJa teraz ortografię to przerabiam jedynie przy analizie próbnych prac maturalnych, ale w gimnazjum byłam przeciwniczka wszelkiej gramatyki. Liryki, z resztą też - wole nieskomplikowane, a zarazem wciągające utwory pisane prozą ;)
UsuńJa nienawidzę analizy wierszów i ortografii. Gramatykę - kocham, uwielbiam i wszystko. Nienawidze jeszcze rezytowania i wszelakich występów.
UsuńTo ja na odwrót, chociaż, przyznam, że wole wystepować przed obcymi, aniżeli przed znajomymi.
UsuńJa tego nie cierpię, zawsze robi mi się słabo i jestem na granicy omdlenia.
UsuńJa wariuję, dostaje głupawki - ostatnio mi się przez to oberwało ;)
UsuńHaha, ciekawe, jak?
UsuńPo prostu musiałam wysłuchać kazania na temat `jaką to jestem przekupą` i zostałam troszkę szybciej wywołana do recytacji. Chociaż dobrze mi poszło, bałam się, że dostanę 4 z a k a r ę.
UsuńAle jestem jej faworytką, więc... Chociaż, może powinnam napisać `byłam jej faworytką`, bo ostatnio dziwnie się na mnie patrzy ;)
Hah, rozumiem ;) To ja mam tak z wfu.
UsuńAle zawsze to jest bardzo długo...
OdpowiedzUsuńOdrodzenie się?
UsuńNapisałaś tak, że "miało być na zawsze". Zawsze to jest bardzo długo...
UsuńA odrodzenie się... To też nie trwa chwili.
Zawsze... Tak się napisało samo z siebie. Jakby coś przejęło kontrolę.
UsuńDziwne. U mnie ten stan pomiędzy spaleniem, a odrodzeniem trwa długo. Odradzam się bardzo szybko.
Odrodzić się można ale tylko wtedy kiedy jeszcze serce bije, bo kiedy ono i nasze ciało umrze nie powrócimy..
OdpowiedzUsuńCzasami może nawet i by się tego chciało.
UsuńJak piszesz o popiele przypominasz, że nic nie trwa wiecznie, to tak jak w motywie vanitas: wszystko przeminie, nasze życie także. Najważniejsze jest to, żeby czerpać z niego jak najwięcej, jak najlepiej...
OdpowiedzUsuńCzyli po prostu capre diem. Wiesz, najśmieszniejsze jest to, że pisząc ten post, nie myślałam o niczym konkretnym.
UsuńNie mając koncepcji napisałaś post, który wyszedł Ci świetnie.
UsuńTalent? A na poważnie, to po prostu myśli niepozbierane, trzymane długo w sobie.
UsuńMyśli uczesane w słowa, jak to pięknie brzmi. <3
UsuńRaczej myśli nieuczesane ;)
UsuńI tak oba wyrażenia wspaniale brzmią. Jak wers z jakiegoś wiersza z dzieciństwa. Ach, wspomnienia...
UsuńHeh. Wiem, że jest nawet coś takiego, jak zbiór myśli nieuczesanych. Ale to dotyczy wypowiedzi Lema chyba.
UsuńBardzo prawdopodobne. Chyba nawet miałam do czynienia z tymi tekstami.
UsuńLubisz truskawkowy zapach? Mi on przypomina o dzieciństwie o kosmetykach z tego czasu- właściwie jedynych kosmetykach, jakie mama mi kupowała.
Ja kupiłam je mamie na któreś urodziny.
UsuńWiesz, w tym poście truskawki odnosza się do zapachu i smaku tytoniu do shishy ;) Ale tak, raczej lubię ten zapach.
Hmm.. nie pomyślałabym w ten sposób. Zresztą ja w ogóle odczytuję wszystko dosłownie, metafory rzadko rozumiem.
UsuńJa umiem za to wyrazić siebie metaforami. Ale rzadko kiedy rozumiem je w wydaniu innych. Zreszta w tym poście wiele rzeczy określonych/wypowiedzianych jest dosłownie. Tylko że nikt nie ma pojęcia, o co dokładnie chodzi.
UsuńTy sama rozumiesz te metafory, to chyba najważniejsze, że nie piszesz czegoś co jest dla Ciebie obce. Czytelnicy mogą rozumieć to na swój sposób. To jest właśnie urok metafor.
UsuńNo tak. Tylko czasami mogą je błędnie zrozumieć i potem są nieprzyjemne skutki w postaci poprawiania każdego. No, ale ;)
UsuńJeżeli metaforami opisujesz swoje życie możesz sprawić, że ludzie będą myśleć nad nim. To chyba dobrze, że zaczną się zastanawiać.
UsuńMożliwe. Ale to tylko tutaj. Bo rzeczywistość jest całkiem inna.
UsuńCzyli w rzeczywistości nie jesteś tak skryta, jak tu.
UsuńW rzeczywistości nikt mnie nie zna. W rzeczywistości jestem znacznie szczelniej zabarykadowana, niż tu ;)
UsuńTo jak ludzie mogą Cię poznać? Czy nie pozwalasz im na to?
UsuńNie pozwalam im na to. Nie pozwalam im się do siebie zbliżyć. Codzienne rozmowy o pierdołach, proszę bardzo. Czasami poważna dyskusja, ale o sobie... Nie mówię teraz prawie nigdy.
UsuńCzyli wolisz pozostawiać tajemniczą sobą. To ma swoje dobre strony, jak np. świadomość, że ludzie nie wiedzą o Twoich problemach, ani nie obgadają Cię za plecami, bo nie będą mieli o czym.
UsuńZ tym obgadywaniem, w życiu nie powiedziałabym, ze może tak być. Ale to prawda. Jedyne, co są w stanie powiedzieć, to że nie ogarniam.
Usuńszkoda, że chwile są tak samo ulotne jak ten dym...
OdpowiedzUsuńMi to chyba zbytnio nie przeszkadza.
Usuńpoważnie? Bo ja to bym chciała niektóre chwile zatrzymać na wieczność. Ale z drugiej strony kiedyś by mi się przecież znudziły...
UsuńJa za to się cieszę, że niektóre chwile już minęły. Cholernie się cieszę.
Usuńtrudno się nie zgodzić.. Aż mam dreszcze na myśl o nich.
UsuńZa to ja chęć rozwalenia czegoś.
UsuńSzkoda że chwile, dobre momenty, są ulotne.
OdpowiedzUsuńDobrze, że te złe są ulotne.
Usuńtak myślisz? czasem bym chciała, żeby coś trwało dłużej.
UsuńA ja nie. Może dlatego, ze się z tym wszystkim już pogodziłam.
UsuńDlatego nie lubię jak ktoś obiecuje, że będzie już na zawsze.
OdpowiedzUsuńUmnie obietnica była niesłowna. Po prostu się ją czuło.
UsuńA ja teraz dlatego unikam jakichkolwiek obietnic.
masz w sobie dużo siły, znajdź ją.
OdpowiedzUsuńMam siłę, mam. I właśnie z niej korzystam.
Usuńw takim razie się cieszę.
OdpowiedzUsuńMiło. Kiedyś miałabym z tym problem, ale wiele się zmieniło, na szczęście.
UsuńDlatego lubię zmiany. Bo przynoszą mnóstwo dobrych rzeczy.
UsuńTak, zmiany są dobre, niekiedy nawet bardzo potrzebne.
UsuńJestem osobą, która potrzebuje zmian, by normalnie funkcjonować.
OdpowiedzUsuńJaka była ostatnia zmiana?
UsuńRozstanie z chłopakiem, spotkania z kimś, kto zaczął dużo znaczyć, zmiana nastawienia do wielu rzeczy.
UsuńNie próżnujesz.
Usuń