Proszę, powiedz mi, jak mogę ufać jakimkolwiek własnym osądom czy odczuciom, kiedy powoli tracę zaufanie do samej siebie? Powiedz mi, proszę. Teraz to właśnie Ty znasz mnie najlepiej.
Daj mi odrobinę czasu... To tak, jakby lawina porwała mnie ze sobą. Najpierw był ogromny szum walczących ze sobą sprzecznych uczuć, potem wszystko się uspokoiło, przyszedł błogi spokój.
A potem zaczęłam się dusić. Miałam za mało powietrza... Teraz ciągle staram się przebić przez grubą warstwę śniegu, która znajduje się nade mną. To nie jest łatwe, używać mogę tylko własnych dłoni. Tymczasem powietrza mam coraz mniej i mniej...
Proszę, powiedz mi, że wszystko będzie dobrze. Że ponownie ujrzę słońce. Że poczuję siłę mroźnego wiatru. Teraz mi tak zimno i mokro, nieprzyjemnie.
Już nie wiem, co byłoby dobre, a co lepsze. Nie wiem, co pomogłoby mi się uratować. Wiem jedynie, co mnie pogrąży. Ale mówisz, że zawsze będziesz przy mnie. Nie chcę tylko staczać się razem. Nie chcę... Obiecałam, że nie ucieknę. Obojętnie, jaki będzie koniec. Happy End czy Sad End.
Proszę, tylko nie każ mi siebie gonić, gdy brakuje mi sił na to, by utrzymać się w pionie.
Histeryzuję. Jednak.
Nie wolno mi, nie wolno... Już po wszystkim. Już mnie nie ma.
Mnie słowa Wszystko będzie dobrze wcale nie pocieszają, wręcz denerwują mnie jeszcze bardziej...
OdpowiedzUsuńU mnie zależy od tego, kto je wypowiada.
UsuńGdyby to był on/ona, uwierzyłabyś?
UsuńNa pewno chciałabym uwierzyć. I pewnie bym uwierzyła.
UsuńA jest szansa, że to usłyszysz?
UsuńTak, usłyszałam :)
UsuńTeraz musisz napisać coś radosnego w takim razie :)
UsuńSkąd tyle smutku?
OdpowiedzUsuńChyba po prostu mam smutne dni. Albo powoli moje klamstwa wychodza na wierzch. Sama już nie wiem.
UsuńUśmiechnij się :)
UsuńUdało Ci się :)
Usuńekstra :P
Usuńwłaśnie miałam zapytac o to samo co Zminimalizowana, no nic. dręczy mnie jedno.. skoro ktoś będzie przy Tobie zawsze to po co się przejmować?
OdpowiedzUsuńmi siew dyaje, ze tyczy się wsyztskich.
wiesz... mogę rzecz, że przejmujesz/boisz się na zapas. czasami po prostu warto żyć tym co teraz jest, dbać o bliską przyszłość. nie myśleć o stracie, bo ona i tak zawsze z nienacka przychodzi.
Usuńrozumiem ;) po prostu czasami warto o tym zapomnieć, o tym, ze się kogoś straciło i cieszyć się, ze sie ma pryz sobie kogoś innego :)
Usuńa co najlepiej zrobić z problemem? przespać się ;> taki suchar na poprawienie humoru! próbuj ten problem rozwiązać, za którymś razem się uda!
Usuńa po co od razu zakładać, ze szansa jest tylko jedna? ;> zawsze warto próbować, a nóż się uda, być może za pierwsyzm razem ;) nie ma co się dołować, martwić i przejmować!
Usuńnikt tutaj nie mówił o nadziei ;) przynajmniej nie ja! jeśli wolisz zostawić to czasowi i czujesz, ze tka będzie lepiej to dobrze ;)
Usuńrozumiem ;) a do kogo?
UsuńJa jestem tego zdania, ze jesli sprawa dotyczy ns obu tooboje cos z tym robimy :)
UsuńTo jesli tak, to wszystko juz jasne :> wazne, by nikogo nie obarczac jakas sprawabez zgody drugiej strony.
Usuńchyab w takich sprawach to wszyscy nienawidzą czekać ;)
UsuńCzasem ludzie gadają, gadają i liczą, że to pomaga,a jeszcze bardziej denerwuje. ale może po prostu chcą pomóc?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Mi to by pomogło, kolejny raz uslyszeć to samo, że 'będzie dobrze'.
UsuńKażdy inaczej reaguje.. :D mnie by chyba rozwaliło jakby kolejna osoba, nie mająca zielonego pojęcia o wszystkim, pieprzyła mi to samo za uchem.
Usuńczasem nawet takie właśnie zwykłe 'wszystko będzie dobrze' potrafi pomóc...
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. Zwłaszcza, jak chce się je usłyszeć tak rozpaczliwie, jak ja chciałam.
Usuńa usłyszałaś w końcu?
UsuńMoże zamiast mówić Ci, że 'będzie dobrze' - nienawidzę tych słów - powiem Ci, że masz tak ogromnie silne barki, że ten śnieg możesz przebić jednym mocnym ich szarpnięciem. Pytanie tylko czy ty chcesz się spod niego wydostać. On Cię teraz kamufluje, a jeśli się wydostaniesz będziesz widoczna. Nie goń kogoś jeśli nie możesz dogonić własnego życia. Skoro on w takiej sytuacji ucieka to znaczy, że spotkanie jego na drodze swojego życia, to tylko przypadek..
OdpowiedzUsuńChcę się wydostać. Nie chcę być tak prztłoczona, jak w tym momencie. Bo ten śnieg to chyba są uczucia, a ja chcę znaleźć się ponad nimi, na powierzchni.
UsuńEwidentnie nie przypadek. Jak wczoraj/dzisiaj potrzebowałam przyjaciela... To był. Aż mi przeszło.
Skoro był, to znaczy, że nie musisz martwić się o to, ze któregoś dnia będziesz musiała go gonić.
UsuńRzuć tymi emocjami, graj otwartymi kartami. Wyjdź ponad to, bo ja wierzę, że masz na to wszystko wystarczająco dużo siły.
może warto poprosić o pomoc z tym śniegiem?
OdpowiedzUsuńpoświęcanie się dla innych daje bardzo dużo radości i dobra nie tylko drugiej osobie, ale też Tobie. dlaczego tego nie lubisz?
Kiedyś zawsze wyjdzie słońce. A ufać sobie samemu, gdy robi się nieodpowiednie rzeczy jest trudno. Ale musisz dać radę.
OdpowiedzUsuńNikt nas do końca nie zna ani my siebie nie znamy. Ciągle zaskakujemy siebie i ludzi z naszego otoczenia.
OdpowiedzUsuńNiestety, czasami bywa tak, że nie możemy odnaleźć siebie.
OdpowiedzUsuńKażda z nas czasem histeryzuje. To taka nasza idiotyczna natura...
OdpowiedzUsuńWierzę w Ciebie. Dasz sobie radę.
Podpisuje się pod powyższym komentarzem. Chyba taką mamy naturę- skłonną do histerii. A ona czasami bardzo przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNie histeryzuj, podejdź do tego spokojnie. Zaufaj sobie. Chyba nie zawiodłaś siebie zbyt wiele razy, prawda? ;) Wszystko będzie dobrze? Zawsze będzie kiedyś lepiej, życie to ciągła kula, która ciągle jest w ruchu.
OdpowiedzUsuńCzy jest jakaś kobieta która nigdy nie histeryzowała?
OdpowiedzUsuńPowoli ułożysz wszystko i dasz radę;)
POWRÓT PO DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI! ZAPRASZAM ;)