n i c n i e c z u c i e

Zastanawiam się nad nicnieczuciem. I nad wycofywaniemsięzaszkło. Ogólnie myślę o wycofaniu. I myślę za dużo.
Nie duszę się, wpadłam tylko we własne sidła. Są moje, otworzę je. I znowu zastanowię się nad nicnieczuciem. 'cause i'd rather feel pain than nothing at all.
Nie ma paranoi. Nie ma rozpaczliwego krzyku. Bez przerażenia. Bez strachu. Ze spokojem otworzę oczy. Nie wiem, co zobaczę. Wiem, co bym chciała. Takie życie. Znowu będę poszukiwać mojego spadającego życzenia na niebie.
Nie widzę żadnego problemu. I chyba w tym się nie zgadzamy.

36 komentarzy:

  1. Nicnieczucie to chyba nienajlepszy pomysł. Zastanów się jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trzeba znaleźć złoty środek. Po prostu znajdź kwestię, która Cię nurtuje, przemyśl ją, a potem zapomnij i miej wyjebkę po całości. Tylko taka sugestia, nie znam Twojej mentalności, zrobisz jak chcesz, ale czasami po prostu trzeba się zastanowić. Jeśli to rzeczywiście dla Ciebie lepsze, to trzymam kciuki :) Nie daj się ! :3

      Usuń
    2. Też tak mam. Za dużo myślę. Ale teraz zaczynam się od tego odcinać. Przez te moje chore wymysły o mało się nie załamałam. Dość tego, trzeba coś w końcu w tym życiu zmienić. :3

      Usuń
    3. No ja jestem również bardzo wybuchowa i jak doświadczyłam, zgubna ta moja cecha. Postaram się ją troszeczkę wyeliminować. A co będzie? Czas pokaże :)

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że troszkę się... pogubiłaś?

    "Cause i'd rather feel pain than nothing at all." kiedyś to był jeden z moich ulubionych cytatów. Three days Grace <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba trochę tak. Gubię się za każdym razem, kiedy choć trochę posprzeczam się z przyjacielem.

      Usuń
    2. Damsko-męska, prawdziwa przyjaźń?

      Usuń
    3. Tak, coś w ten deseń ;)

      Usuń
    4. No to ładnie. Zawsze powątpiewałam w coś takiego. Długo się przyjaźnicie? :)

      Usuń
    5. Od jakichś 9 miesięcy, nie wiem, czy to długo. Raczej nie ;) I wcale Ci się nie dziwie, że w to powątpiewasz.

      Usuń
    6. Czy ja wiem... W dobie dzisiejszych "przyjaźni" to sporo :-)
      U mnie zawsze kończyło się to zakochaniem jednej ze stron. Najczęściej przeciwnej, ech...

      Usuń
    7. U nas cała sytuacja jest... Trochę skomplikowana. Lekko mówiąc ;p

      Usuń
    8. A na czym to skomplikowanie polega?

      Usuń
    9. O tym raczej wolałabym nie mówić ;)

      Usuń
  3. Nic nie czucie jest takie... właśnie nijakie. I mam takie wrażenie, że nie wiesz, co powinnaś czuć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo chyba tak jest. Jestem zagubiona, jednocześnie nie widząc w tym problemu. Bo to chyba nie problem i tylko moje normalne urojenia.

      Usuń
    2. Jeśli nie widzisz w tym problemu, to chyba nie jest tak źle. Czasem ja też sobie tak jakby... po prostu jestem i nic nie czuję. Źle?

      Usuń
    3. Mnie już trochę zmęczyło odczuwanie i przejmowanie się. Teraz role się pozamieniały, tak jakby.

      Usuń
    4. Trudno znaleźć złoty środek w tym wszystkim.

      Usuń
    5. Dokładnie. Ale chyba lepiej mi tak, kiedy problemu nie widzę ;)

      Usuń
    6. Chyba lepiej, choć czy problemu faktycznie nie ma, kiedy go nie widzimy? Sam po prostu... się rozpłynie?

      Usuń
    7. A może faktycznie problemu nie ma i tylko człowiek niepotrzebnie się przejmuje i stwarza sam te 'problemy'?

      Usuń
    8. No może, ale pewnie też nie zawsze tak jest. Tak myślę.

      Usuń
  4. Nicnieczucie jest fajne... na krótką metę.

    Niestety tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo nie warto.

      Zainspirowany, po części.

      Usuń
  5. Ostatnio tak mam, że nie chce nic czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak już dwie inne osoby powiedziały - to jest fajne tylko na krótką metę, niestety.

      Usuń
  6. Tak jak napisała Linsh - na krótką metę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nicnieczucie to zło i wiem, co mówie. Sławne osoby mówią: "nie ważne, czy mówią o Tobie dobrze czy źle, ważne żeby w ogóle mówili". Tu to samo przekłada się na uczucia. Lepiej czuć coś, cokolwiek niż nic.
    Pozdrawiam,
    Lina

    http://zchmurki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nicnieczucie musi być cudowne. Może nie na dłuższą metę, bo emocje człowiekowi są potrzebne, ale do cholery - fajnie byłoby się momentami wyłączyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym być chora na nicnieczuizm. Taka obojętna, z lekceważącym stosunkiem do wszystkich i wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, nicnieczucie jest piękne! Chciałabym takie coś poczuć. Choć tak prawdę mówiąc chciałam napisać byś się zastanowiła ale tak temat wgłębiając, pomyślałam że jednak musi być to cudowne uczucie. Pozdrawiam. Ładne tło. Życzę wytrwałości w blogowaniu.

    OdpowiedzUsuń