u j a r a n e

Dym kręci się w powietrzu, przyjemna lekkość w płucach. Uśmiech na ustach. W głowie pełno wspomnień. Minęło dużo czasu. Pamięć blaknie. Umyka.
Herbata już ostygła. Nadal jest mocno gorzka, najlepsza. Wiśniowy dym umyka z ust. Muzyka płynie z głośników. Kartki zapisane słowami, układającymi się we wspomnienia. To wieczór dla mnie.
Zamykam oczy myśląc o naszym końcu. Zakończenia to zawsze najsmutniejsza część. Nie boję się pozwolić Ci odejść. Już nie. Wiem, że nie należę już do Twoich myśli. Co było, minęło. Może kiedyś odrodzimy się jak feniksy, powstaniemy z popiołów naszych obietnic i słów, które sami spaliliśmy. Ty podłożyłeś ogień, ja jedynie przyglądałam się wystraszonymi oczyma. A potem dmuchnęłam prosto w ogień, by dodać mu sił. Ogień mnie oczarował; nadal czaruje. Wpatruję się w niego, zastanawiając się, jak ludzie tak łatwo mogą niszczyć. Ten ogień mnie fascynuję, czerpię z niego siłę. Zawsze miałam piromańskie zapędy, wiedziałeś o tym.
Spoglądam na wyciągnięte w mą stronę ręce, gotowe mnie pochwycić. Uśmiecham się półgębkiem i wdycham zapach wiśni. Wypuszczam dym, formując go w kółka. Nie spieszy mi się. Obserwuję niknącą szarość, która zasłania mi twarz nim zniknie.
Chcę latać, wić się jak dym. Jeden głos krzyczy: Nie oddalaj się!, drugi szepcze: Złapię Cię, gdy zaczniesz spadać.

Dziękuję.

50 komentarzy:

  1. Jeden z najładniejszych postów jakie przyszło mi czytać. Obrazy stoją mi przed oczyma: kółka, zapach wiśniowego dymu, odejścia... Nie zawsze są takie złe, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba. Awansuje chyba na mój ulubiony, taki słodko-gorzki.
      Nie wiem, czy są złe. Na pewno to akurat jest jedno z gorszych. Ale zawsze zakończenia są smutne.

      Usuń
    2. Wiesz co? Nie zawsze. Nie wszystkie.

      Usuń
    3. Ostatnio miałam kilka zakończeń, tyle, że przyjaźni. I nie ma smutku. Nic.

      Usuń
    4. Może na razie? Mnie boli za każdym razem i to za bardzo.

      Usuń
    5. Ja się przyzwyczaiłam, uodporniłam i nie zależało mi już tak bardzo. Właściwie odkąd On jest, nikt inny nie jest niezbędny...

      Usuń
    6. Gdzieś słyszałam, że kiedy człowiek się zakochuje, to traci znajomych.

      Usuń
    7. Chociaż jak się tak zastanawiam - nadal mam znajomych, mam z nimi nawet lepszy kontakt niż kiedyś. To chyba kwestia tego, że ma się mniej czasu na przyjaźnie, prawdziwe pewnie by przetrwały, ale te "gorsze" nie wytrzymują próby czasu ;)

      Usuń
    8. Najpewniej tak ;) W sumie wszystko zależy od człowieka i tego, co jest dla niego ważne.

      Usuń
    9. Dokładnie:) Priorytety... :)

      Usuń
    10. ;) A jak plany na sylwestra?

      Usuń
    11. Siedzę w domu, ewentualnie rynek (Krk) :)) Mój A. pracuje

      Usuń
  2. "Zamykam oczy myśląc o naszym końcu." ja to bym już nie chciała o tym myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  3. to sztuka dojrzeć i pogodzić się z rozstaniem. móc to zaakceptować. ja musiałam kiedyś podjąć tę decyzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musiałam już kilka razy. Choć czasami robiłam to nieświadomie. Trochę gorzki posmak w ustach nadal jest, mimo pogodzenia się. Ale może to tylko od herbaty.

      Usuń
    2. zapewne to herbata. czasami lepiej robić coś nieświadomie, bo wtedy nie odczuwamy tego bólu.

      Usuń
    3. A przynajmniej nie odczuwamy go aż tak intensywnie.

      Usuń
    4. przynajmniej na razie... później jak dochodzi do nas, co tak naprawdę zrobiliśmy to ciężko to zaakceptować.

      Usuń
    5. A jednak zakończenie nie zawsze zależy od nas. W tym wypadku ja je jedynie przypieczętowałam.

      Usuń
    6. nie zależy.
      z jednej strony przyjemne uczucie zakończyć nieudany rozdział w swoim życiu.

      Usuń
    7. Oj, on nie był nieudany. Początek był wspaniały, środek słodko-gorzki. Ale to był dobry rozdział, choć momentami bardzo smutny.

      Usuń
    8. to może ujmę to tak:
      trzeba dojrzeć do tego, aby wyciągnąć wnioski z każdego smutku. dzięki temu można uznać, że nawet dobrze się stało, ale czas na zmiany.

      Usuń
    9. No, z tym to już się mogę zgodzić ;)

      Usuń
    10. miewam co jakiś czas przebłyski. ;P

      Usuń
    11. no, czasami trzeba zaskoczyć ludzi. nie można tylko udawać mądrego. :D

      Usuń
    12. Hahaha, no fakt :D chociaż czasami przydaje się udawać głupiego.

      Usuń
    13. a to to też fakt. :-D żeby mieć święty spokój od wszystkiego i od wszystkich. można nawet ciekawych rzeczy dowiedzieć się o sobie od innych.

      Usuń
  4. Zauroczył mnie fragment z feniksami. Pięknie zobrazowane, brawo!

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ochotę Cię przytulić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. A czym sobie na to zasłużyłam?

      Usuń
    2. "Nie boję się pozwolić Ci odejść. Już nie."

      Usuń
    3. Heh. Potrzebowałam na to pół roku, jak nie więcej.

      Usuń
  6. Ty wiesz, że to koniec, ale czy umiesz się z tym pogodzić?
    Herbata musi być mocna,niedobra - wtedy się ją czuje, taka najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, umiem. Prędzej to on jest zdziwiony, że nie jestem już pewnikiem. Ale on nie widzi problemu i nie wie, jak bardzo mnie odepchnął.
      Co do herbaty - dokładnie.

      Usuń
  7. Oczarowałaś mnie każdym słowem. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę jak cudnie jest to napisane?
    Choć i tak czuć ten smutek rozstaniowy. Poradzenie sobie ze sobą w takich chwilach nie każdemu się udaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to ;) Czy cudnie, to nie wiem, ale skoro tak mówisz, uwierzę Ci na słowo.
      Ja nie radziłam sobie z tym pół roku. A wcześniej przez parę lat. Dopiero teraz zaczynam dojrzewać.

      Usuń
    2. Uwierz, uwierz ;)
      Mhm, już myślałam, że cuda są możliwe i kobiety jednak potrafią zapominać w zastraszająco szybkim tempie. W sumie szkoda, że żadnej z nas się to nie zdarza, że nie potrafimy ot tak 'wyprać sobie serca'.

      Usuń
  8. Rozstania chyba są nieodłączoną częścią życia. To smutne momenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem. Pociesza mnie myśl, że to nie jest ostatnie, że po nim będę istnieć i znowu znajdzie się ktoś, z kim się rozstanę, jeśli nie na zawsze, to na długo.

      Usuń
    2. I to nie tylko tyczy się rozstania z partnerem, czasem kończą się przyjaźnie, odchodzi ktoś bliski - a na to już nie mamy wpływu.

      Usuń
  9. kartka, długopis, cicha muzyka i ogień w kominku. do tego czerwone wino i deszcz odbijający się o parapet okna. w takich wieczorach jestem najczulej.

    OdpowiedzUsuń
  10. podobno koniec jest początkiem czegoś nowego. coś musi się skończyć, by coś nowego mogło się zacząć. pewnie przeżyjemy to jeszcze nie raz.

    OdpowiedzUsuń