s a m o t n e n o c e

To miało być chwilowe zauroczenie, nic nie znaczące. Podejrzewam, że nadal takie jest, a raczej było. Tylko w tak samotne noce zapominam, że coś przeminęło.
To była wina Twojej aparycji. Ona mnie tak przyciągała, a ja chętnie się jej poddawałam. To było przyjemne uczucie, nareszcie coś czuć. Tak niewinne, przyjemne, sprawiające radość. Lubiłam ten zabawny wyraz twarzy, kiedy gubiłeś wątek i nie wiedziałeś, co chodzi. Lubiłam spotkania przy piwie i długie rozmowy z kimś nowym, nieznanym. Kimś, kto był dla mnie jak biała kartka, na której mogłam narysować swój wizerunek takim, jakim chciałam. I nawet kiedy powiedziałeś "nie", to spotkania nadal były przyjemne, a rozmowy nie straciły wartości. Zniknęła jedynie ta nutka ekscytacji, ale w gruncie rzeczy ona nic nie znaczyła. Nadal chciałeś i chcesz się ze mną widywać.
Tylko w tak samotne noce zapominam, że sama też powiedziałam "nie". Zapominam, że w gruncie rzeczy do siebie nie pasujemy. Zapominam, że nie powinnam czuć ścisku w żołądku gdy pytam czy już kogoś zaprosiłeś. Zapominam, że nie powinnam się cieszyć, gdy odpowiadasz "nie".

dobrze, że się dziś widzimy.

30 komentarzy:

  1. Może po prostu jest jeszcze za wcześnie na mówieniu o uczuciach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej relacji nigdy nie było żadnych uczuć ponad lubienie. I z jednej i z drugiej strony.

      Usuń
    2. Hmm, sama nie wiem. Dobrze mieć takiego kogoś.

      Usuń
    3. Co nowego? Jak po spotkaniu?

      Usuń
  2. Może nie bez powodu zapominasz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem okropnie sentymentalna. Zwłaszcza gdy przychodzi tego rodzaju samotność.

      Usuń
  3. Czasami warto w życiu powiedzieć tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Rozczarowanie...zawód.
      Może zabrzmi to banalnie, ale nie jest Ciebie wart.

      Usuń
    2. Nie zawiodłam się na nim, od samego początku mówił, że między nami nic nie będzie, nie było deklaracji, pięknych słówek. Były tylko spotkania i rozmowa. Po jakimś miesiącu sama stwierdziłam, że dobrze, ze tak się to skończyło ;) To nie ten rodzaj znajomości.

      Usuń
    3. Czasami dzieje się i tak. Z jednej strony trochę to przykre, ale z drugiej wiadomo, że nic między Wami nie będzie.

      Usuń
    4. Gdybyś chciałą mieć jakiś dostęp do mojego bloga to odezwij się: diablica.z.wyboru@gmail.com

      Usuń
  5. samotne noce przypominają o tym... do czego jesteśmy najbardziej przywiązani (?). i trochę boli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie akurat nie bolało, nie tam w środku. Ja tylko tęskniłam.

      Usuń
    2. a była to chociaż taka... dobra tęsknota, w której wspominałaś? bo taką da się jeszcze znieść.

      Usuń
    3. To jest raczej tęsknota abstrakcyjna, nie mam pojęcia jak smakuje tego typu bliskość z inną osobą.

      Usuń
    4. tak się zawsze układało czy sama tak chciałaś? bo zazwyczaj czasem ludzie potrzebują tej innej bliskości.

      Usuń
  6. samotne noce. wiesz jakoś nigdy ich nie lubiłam bo zawsze przychodziły te obrazy, obrazy przypomnienia. może daj temu jeszcze czas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je nawet lubię, ale to chyba dlatego, że smutek w pewnym sensie mnie oczyszcza. Czasu nie ma co dawać w zasadzie, w końcu sama stwierdziłam, że nawet lepiej, że to się skończyło jak się skończyło. Po prostu tęskno mi do bliskości.

      Usuń
    2. nie lubię tego smutku, który jest we mnie. bo to on wbija mi kolejne gwoździe w ramiona raniąc je jeszcze bardziej i zadając kolejny ból. każda kobieta potrzebuje tej bliskości moja droga, każda.

      Usuń
    3. Ja go polubiłam z czasem. Owszem, są odmiany których nie cierpię, ale wiem, że przeminą i dadzą mi w końcu spokój.
      Z tym się zgodzę, każda potrzebuje, nie każdej jest to dane.

      Usuń
  7. Może jednak te nocne przemyślenia mówią, że warto było (albo dalej jest) dać temu szansę..?

    OdpowiedzUsuń
  8. najgorsze są samotne noce, myśli pędzące jedna przez drugą, to strasznie męczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy nie ma do kogo ciągnąć, a do kogoś ciągnąć musi, zazwyczaj ciągnie do nieodpowiednich

    OdpowiedzUsuń
  10. A może jednak do siebie pasujecie?

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba zapominasz, że "przecież to nic nie znaczy", prawda?

    OdpowiedzUsuń