Jesteśmy tu, jesteśmy teraz. A właściwie, jestem jedynie ja. Sama.
Muzyka przepływa przez umysł, słowa układają się w znajome zdania, a mnie ogarnia melancholia. To chyba wina jesieni. Ona zawsze powoduje, że zaczynam myśleć. Zawsze przychodzi do mnie wraz ze Smutkiem, który z początku nieśmiały, rozluźnia się widząc moje przyzwolenie. Czasem lubię być przygnębiona. Tak po prostu, dla równowagi ducha.
Rozmyślam, widząc w oknie swoją twarz. Zmieniłam się, to na pewno. Nadal jednak zachowałam wiele z dziecinności, taka dorosła-niedorosła. Oczy błyszczą w przygaszonym świetle, gdy mierzę wzrokiem samą siebie. O czym myśli ta dziewczyna? Co zamierza? Jakie ma plany? Co chce osiągnąć? Widzę jedynie, że twarz nie wyraża nic, poza spokojem. Za to oczy... W oczach widać smutek. I tęsknotę.
Dalej pobłyskują światła wielkiego miasta. Nieznanego i fascynującego. Nie raz złamie mi serce.
Chyba zdecydowana większość z nas na jesień uaktywnia się refleksyjnie. A co za tym idzie - popadamy właśnie w takie melancholijne stany.
OdpowiedzUsuńDawno Cię tu nie było.
Tylko, na dobrą sprawę, ja to lubię. Lubię samotne wieczory z herbatą, za dużą bluzą, cichą, smutną muzyką w tle i gwiazdami nad głową, nawet gdy ich nie widać. W pewnym sensie jest mi to wręcz potrzebne.
UsuńWiem, wiele się działo.
Tym lepiej dla Ciebie - jesienna chandra Ci nie groźna :)
UsuńDokładnie ;)
UsuńPatrz w przyszłość z uniesioną głową :) I czasem, nie warto za dużo myśleć :]
OdpowiedzUsuńTaki już mój urok, że myślę dużo i często, a myśleć lubię tak samo jak kierować się rozsądkiem ;) Nie jestem jakąś wielką optymistką, ale pesymistką również nie. Co będzie, to będzie.
UsuńDokładnie. Najważniejsze, to nie dać się.
UsuńTo właśnie zasługa kilku jesieni. W końcu, co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Usuńwłaśnie ;))
Usuń;)
Usuńjesień też była dla mnie zawsze melancholią i tym samym smutkiem, zawsze była dla mnie tym samym swetrem, herbatą z miodem i z cytryną, tymi samymi bawełnianymi skarpetkami i wieczorami spędzonymi na balkonie z książką. ale ta jesień już nie będzie taka sama, będzie pachnieć cynamonem i waniliią. wybrałam się ostatnio do sklepu bo chciałam coś zmienić by ta jesień nie była smutkiem. ty też coś zmień, a zobaczysz, że ta jesień będzie inna.
OdpowiedzUsuńDla mnie natomiast każda jesień jest inna, wyjątkowa na swój sposób. Jedna była okropna, przepełniona bólem, inna bezsilnością, kolejna spokojem. Ta również będzie wyjątkowa. Nie boję się smutku, nauczyłam się cieszyć nawet z niego ;)
UsuńKochana jak się tego nauczyłaś? Naucz mnie proszę tej sztuki. Bo ja się właśnie rozpadam i widzę jak gaśnie moje ostatnie światełko w tunelu.
UsuńBo smutek nie jest zły. Człowiek wtedy jest bardziej wrażliwy, widzi i odczuwa więcej. Poza tym skłania do refleksji, wywołuje chęć naprawy. A gdyby nie smutek, radość i szczęście nie smakowałyby tak dobrze.
UsuńKilka razy spadałam, sięgałam rozpaczy i nie widziałam dobrego wyjścia, myśląc, że nigdy już nie będzie jak wcześniej, że nigdy już nie będzie lepiej. A było. Znam siebie i wiem, że zawsze dam radę. Zawsze się podniosę.
ja też upadałam, też się podnosiłam. ale teraz jest tak bardzo ciężko, tak trudno. bo ona we mnie gdzieś tam jest, a ja chcę pozbyć się jej całkiem, chcę zabić wreszcie demony, które siedzą i szydzą ze mnie.
UsuńNie zabijesz ich, one zawsze będą. akie, czy inne. Na tym też polega życie - trzeba umieć sobie z nimi radzić.
UsuńLubię jesień bo oczyszcza. Zdecydowanie, ze wszystkiego.
OdpowiedzUsuńU mnie raczej kumuluje. To zima oczyszcza.
UsuńZima mnie denerwuje. Tylko i wyłącznie.
UsuńCo kto lubi ;)
UsuńUwielbiam jesień za to, że tak wycisza. Mnie przynajmniej. Czasem może i napawa jakimś melancholijnym nastrojem, ale takowe też są człowiekowi potrzebne :)
OdpowiedzUsuńjak sama napisałaś, czasem takie stany są potrzebne dla równowagi ducha, aby na wiosnę móc poczuć świeże powietrze i tę przyjemną ulgę.
OdpowiedzUsuńHm, czyżbyś za dużo myślała?
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, zmieniamy się z każdą chwilą, sekundą, a czasem przez samą zmianę nie możemy tego zauważyć, tak mi się często wydaje po prostu.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. melancholia burzy moją stabilność.
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie sytuacje także są nam bardzo potrzebne..
OdpowiedzUsuń